Proces

Fot. 9 Gotowa kopiorama od strony szyby

Kiedy zaczynałem swoją przygodę z techniką gumy ( a było to jakieś trzydzieści lat temu) nie lada wyzwaniem było zdobycie kopioramy, podobnie zresztą jak wałka, czy gumy w bryłkach. Prace naświetlało się, korzystając z rozmaitych wynalazków, najczęściej szyby lub dwóch, które ściskało się szczypcami.. Tylko nieliczni posiadali kopioramę i to najczęściej własnoręcznie zrobioną z drewna. Takowe urządzenia były zazwyczaj dość solidne, ale miały jedną wadę – spory ciężar i gabaryt.

Dzisiaj opiszę metodę zrobienia nieco lżejszej i cieńszej kopioramy. Rozwiązanie takie zaproponowali koledzy na jakichś warsztatach dla gumistów i wydaje mi się, że jest ono dość interesującą alternatywą, nawet dzisiaj. Do budowy naszej kopioramy użyjemy kasety rentgenowskiej, a właściwie to tylko taką kasetę nieco przerobimy.

Kasety rentgenowskie można zdobyć najłatwiej od znajomego radiologa. Coraz częściej tradycyjne materiały srebrowe zastępowane są przez rejestrację cyfrową, a więc kasety są po prostu wycofywane i złomowane. Nawet tam, gdzie stosuje się je jeszcze, co jakiś czas kasety są wymieniane, kiedy przestaną być np. szczelne.

Kasety są wykonane dość solidnie z aluminium (fot.1 i fot.2). Posiadają od strony „pleców” jedno lub dwa zamknięcia – zależnie od formatu (fot. 3). Strona przednia, to po prostu cienka blacha aluminiowa (Fot.4). Środek stanowi wkładka z filcu, dzięki której możliwe jest ścisłe dociśnięcie błony (fot.5)

Continue Reading

Chemia, Proces

Negatywy, jak zauważyłem na podstawie licznej korespondencji, to dla początkujących duży problem i często w tym miejscu się zniechęcają. Kilkadziesiąt lat temu robienie dużych negatywów, jakie niezbędne są do gumy,   nie stanowiło żadnego problemu . Szeroko stosowano wielkoformatowe kamery a co za tym idzie odbitki stykowe olbrzymich dla nas dzisiaj rozmiarów. I dlatego w literaturze sprzed kilkudziesięciu lat opisując technikę gumy autorzy nie poruszali tego tematu. Wszak zarówno opisy wykonania dużych negatywów jak i materiały były dostępne bez problemu. Dziś w dobie małoformatowej fotografii wykonanie dużego negatywu urasta do rangi problemu. Za chwilę przeczytacie tekst pana Tomasza Mościckiego o tradycyjnych metodach a następnie kilka słów ode mnie na temat zastosowania nowej techniki. Zapraszam.

Guma jest techniką m a n i p u l a c y j n ą.

Oznacza to, że możemy w niej sterować światłem, tworzyć, je tłumić – zgodnie z naszą wolą, wiedzą… i – dobrym smakiem.
Continue Reading

Proces

 

 

 

Wstęp

Niektórzy twierdzą, że nie da się przygotować dobrego negatywu do gumy techniką cyfrową, że to elektroniczny kicz, że do czystej techniki szlachetnej trzeba robić negatywy ręcznie na panchromatycznych błonach ciętych.  Otóż nic bardziej błędnego, chociaż zgodzę się że najlepszy negatyw to taki, który został zrobiony kamerą wielkoformatową, typowy do naświetlania stykowego, z pełną gamą szarości (tyle, że bez możliwości rozseparowania barw). Wszak do tej techniki fotograficznej negatyw musi być zrobiony na bardzo wysokim poziomie technicznym, a że żyjemy w czasach, w których komputer ułatwia życie i często nam pomaga zrobić rzeczy lepsze, dlaczego mielibyśmy sobie owe życie utrudniać?

Nie polecam robienia negatywów pod powiększalnikiem z filmu małoobrazko- wego. Nie polecam też sposobu cyfrowego wykonywania negatywów na drukarce laserowej – o tym za chwilę. Zajmijmy się więc profesjonalną, poligraficzną techniką cyfrową, którą od kilku lat z powodzeniem stosuję do przygotowania sobie doskonałych negatywów gumowych.
Continue Reading